sobota, 8 marca 2014

Rozdział 6

Cześć!

Przepraszamy, że nie wstawiałyśmy rozdziałów, ale zabrakło nam czasu... Ola trochę chorowała, Paula miała dużo nauki... Ale postaramy się nadrobić zaległości i wrócić do formy :) Miłego czytania!

Rozdział 6


Byłam właśnie w drodze na ognisko. Jechałam z Meggie, która od niedawna miała prawo jazdy. Nie powiedziałam jej o całym zajściu, gdyż mogłaby powiedzieć o wszystkim mojej babci. Jednak zaczęłam odczuwać niepokój. Od dłuższego czasu jechał za nami czarny motor z podejrzanym typkiem za kierownicą. Nie mogłam zobaczyć kto to był, gdyż miał na głowie kaptur i było już ciemno. Jednak byłam prawie pewna, że to James, który w rozmowie wspomniał mi, że jeździ motorem. Myśl, że będę musiała spotkać się z nim na ognisku była nie do wytrzymania. Jednak postanowiłam, że gdy dzieciaki odjadą, niezauważalnie zniknę przed rozpoczęciem imprezy i nie będę musiała patrzeć na jego ohydną twarz. Dojechałyśmy na miejsce, gdzie dzieciaki otoczyły mnie i serdecznie przywitały. Bardzo się zżyłam z tymi cudownymi srelami. Od razu zaciągnęły mnie do wspólnej zabawy, więc mogłam się odprężyć i nie zwróciłam uwagi na tajemniczego motorzystę. Jednak cały czas trapiła mnie sprawa z małą Jenny, chciałam wiedzieć co stało się wtedy w łazience. Gdyby ten potwór coś jej zrobił, nie miałabym wyjścia i musiałabym powiedzieć wszystko policji. Wzięłam ją dyskretnie na bok i poszłyśmy do stołówki.
- Coś się stało, proszę pani? - spytała dziewczynka.
- Chciałabym się tylko dowiedzieć czy dobrze się tu czujesz i czy wszystko jest w porządku? 
- Czuję się super i wczoraj na zajęciach Philip złapał mnie za rączkę. - powiedziała bardzo szczęśliwa.
- A miałaś jakąś większą styczność z Jamesem? - spytałam.
- Nie, ale ten ziomuś jest strasznie dziwny. - odpowiedziała.
- Dlaczego tak uważasz? Coś Ci zrobił? 
- Nic mi nie zrobił, ale na przykład gdy byłam w łazience i wyszłam z toalety umyć rączki, to pan tam był chociaż to była ubikacja dla dziewczynek i on powiedział, że lubi sobie posiedzieć w łazience.
- To tyle? Dobra, zmykaj do innych. - odetchnęłam z ulgą. 
Ognisko przemijało w bardzo miłej atmosferze. Uspokoiła mnie rozmowa z Jenny, gdyż byłam pewna, że James nic nie zrobił dziewczynkom. Zabawa dobiegła końca. Wszystkie dzieci po pożegnaniu pełnym łez odjeżdżały już do swoich domów, ja również chciałam już się zbierać. Pomyślałam, że to najlepszy moment, żeby zniknąć. Było już ciemno, więc nikt nie widział osób idących z daleka. Postanowiłam więc to wykorzystać i po cichutko kierowałam się do bramy głównej. Zaledwie kilka metrów dzieliło mnie do celu, gdy usłyszałam głośny krzyk.
- Nathalie, gdzie idziesz?!! - krzyknęła główna organizatorka.
- Ja... wydaje mi się, że muszę iść... tak koniecznie muszę wracać! Obiecałam babci, że pomogę jej w domu. - tłumaczyłam się.
- Daj spokój, o tej porze i tak już nic nie zrobisz zostań z nami na chwilę. - nalegała.
Musiałam zostać, gdyż do głowy nie przyszła mi żadna lepsza wymówka. Cały mój plan odniósł odwrotne skutki niż chciałam. Zwróciłam uwagę wszystkich, co było okropne, gdyż się na mnie patrzyli. Wolnym krokiem podeszłam do reszty animatorów. Atmosfera bardzo mnie przytłaczała, wszyscy ze sobą rozmawiali, a ja stałam taka samotna, nawet moja najlepsza przyjaciółka zostawiła mnie dla chłopaka, ale nie miałam jej tego za złe, ponieważ wiedziałam, że bardzo go polubiła. Najgorsze w tym wszystkim było to, że James małymi kroczkami zbliżał się w moją stronę. Podszedł do mnie... Wiedziałam, że zbliżają się problemy. Patrzył się na mnie z lekkim uśmiechem na twarzy. 
- Gdzie twój chłopak? Wystawił Cię? A może go nigdy wcale nie było? - powiedział złośliwie.
- A co cię to obchodzi ?! To nie twoja sprawa! Nie mógł dzisiaj przyjechać. 
- To może ci go zastąpię? - powiedział wyciągając do mnie rękę.
- Nie trzeba... - odpowiedź tajemniczy głos obejmując mnie od tyłu.

KONIEC


8 komentarzy:

  1. aaaaaaaa <333
    boooski. czekam na kolejny :)

    Panna Martin

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Libster Blog Award
    więcej informacji tutaj ---> http://houseofania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Osz cholera *.* To jest świetne! Już się martwiłam, że nigdy nie dodacie ;D Zapraszam do mnie na scenariusz ;> Liczę na opinię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Szczegóły u mnie ;>

      Usuń
  4. OMG, to on! Wiem, ze to on!! Oh, czekam na nastepny rozdzial! :)

    xoxo,
    Lost in dreams

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak można przerwać w takim momencie?! Czytam sobie, wszystko fajnie, mam banana na gębie a tu co? Koniec. No jak tak można pytam się?! Ja szybko poproszę tu kolejną część! Bo nie wytrzymam długo w niewiedzy. Tym tajemniczym kimś, na końcu jest Dylan, prawda? To musi być być on.
    O boże.
    Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak się jarałam czymś na bloggerze.
    Jak dostanę zawału serca, to będzie tylko i wyłącznie wasza wina... :)
    Ja chcę już następną część...... :* :* :* <3 <3 <3 <3 :) :) ^^ ^^ ^^ ^_^
    To jest takie jfnjfnfchdjbdnvbhdshvciksbio <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, że zapraszam na boga http://zwiastunownicaa.blogspot.com/

      Usuń
    2. Dziękujemy i bardzo chętnie zajrzymy :)

      Usuń