czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 12


Witamy wszystkich :) wracamy po miesięcznej przerwie (dużo nauki itd ale nareszcie wakacje :D ) postaramy się popisać przez najbliższe kilka dni a później niestety wyjeżdżamy i wracamy aż w sierpniu ale mamy nadziej że wytrzymacie z nami jeszcze bo będzie coraz ciekawiej :*
MIŁYCH WAKACJI !!  

RODZIAŁ 12


Festyn trwał w najlepsze. Nasza budka cieszyła się dużą popularnością, jednak wszystko co dobre szybko się kończy. W sumie wiedziałam, że będę musiała się z tym zmierzyć, ale nie byłam jednak na to zbyt przygotowana. Zza rogu zaczaił się Dylan... Na początku widziałam jak nieśmiało zerkał w moją stronę, a po chwili chował się za innym stanowiskiem. Jednak w końcu zebrał się na odwagę i podszedł wpychając się w kolejkę.

- Możemy porozmawiać? - zapytał mnie Dylan.
- Nie widzisz, że jestem zajęta?
- To zajmie tylko chwilę. Proszę... - powiedział.
Ludzie w kolejce zaczęli się irytować. Krzyczeli:
- Co ty się tu wpychasz?! Szybciej, no!
- Dobra, spokojnie. Nathalie, klientowi nie możesz odmówić.
Spojrzałam na niego podejrzliwie.
- Dam ci 20 euro jak ze mną pogadasz.
Tak się wkurzyłam, że prawie mu w mordę przywaliłam.
- No nie daj się prosić, to na zbożny cel. - Nalegał nadal.
Ja jednak odwróciłam się, nie mając ochoty go słuchać. Wtedy wyciągnął z portfela 100 euro. Na ich widok zdębiałam i zrobiłam minę jakbym pierwszy raz widziała takie pieniądze. Spojrzałam na zegarek i spostrzegłam, że została minuta do końca mojej zmiany. Powiedziałam zadowolona:
- Dziękujemy za skorzystanie z naszych usług, niestety to już koniec mojej zmiany, więc teraz obsłuży was moja koleżanka, Angela. - uśmiechnęłam się szyderczo do Dylana. - Angela, kochanie! Masz tutaj dużo roboty! - zawołałam do koleżanki.
Dylan początkowo nie wiedział o co chodzi, zobaczył Angelę i jego mina zrzedła. Uświadamiając sobie, że trzyma w tym momencie stówę, próbował szybko schować ją do kieszeni. Jednak Angelika była szybsza i złapała go za rękę.
- Nie tak szybko! Siadaj i odpręż się...
- Eee, ale... ja chciałem tylko... rozmienić pieniądze! - powiedział szybko Dylan.
Obserwując tą sytuację byłam bardzo rozbawiona, jednak po chwili poszłam do swojego namiotu i nie wiem co było dalej. Po kilku sekundach wszedł Dylan.
- Ładnie mnie wkopałaś. - powiedział wycierając usta.
Wyglądało to przekomicznie, więc zaczęłam się śmiać. Dylanowi chyba nie było jednak za bardzo do śmiechu, wziął butelkę wody i wypukał sobie nią gardło.
- No więc, o czym chcesz ze mną rozmawiać? - spytałam.
- Chcę Cię przede wszystkim przeprosić za tamtą sytuację... Chciałbym żeby było jak dawniej.
- Dobra, możemy zostać przyjaciółmi, ale jeżeli przyznasz, że kłamałeś.
- Jeżeli tak bardzo tego chcesz to się do wszystkiego przyznaję. Jestem świnią, prostakiem i największym chamem. Więc...?
- Zgoda, ale nie rób więcej takich numerów. - uśmiechnęłam się przyjaźnię.
- No nareszcie - powiedział Dylan.
- To jak ona cię nazywa? - Zapytałam zaciekawiona.
- Hmm.. kto??
- No twoja dziewczyna !?
- A no tak, ona nazywa się yyy... Ashley!
Z nieszczerym uśmiechem na twarzy przyglądałam się mu i rozmyślałam jaka może być ta Ashley, co on w niej takiego widzi? Czy jest wyższa, bardziej szczupła, a może ładniejsza ode mnie. To blond włosa piękność czy ruda dziewczyna o nieziemskim spojrzeniu. Co ona miała czego ja nie miałam?
- Mam nadzieje że szybko ją poznam. - Nie wiem poco to powiedziałam chyba z grzeczności, w sumie to nie chciałam jej poznawać, jeszcze wepchnęła bym ją pod jakiś autobus lub udusiła jak nikt by nie patrzył i same kłopoty by z tego wynikły. Ale po co ja się martwię żaden normalny chłopak nie chciał by poznawać swojej niedoszłej dziewczyny z teraźniejszą dziewczyną, więc luz...
- A wiesz tak się składa, że chyba za tydzień nas odwiedzi. Będziecie miały okazje się potkać
- O super - powiedziałam z zaciśniętymi zębami. - Na pewno się zakolegujemy.... Oo chyba muszę iść ktoś mnie woła....
- Ja nic nie słyszałem
- Nie ?! To ja pójdę sprawdzić, zobaczymy się później. PA - wyszłam.
- Okey... to na razie - odpowiedział zmieszany.
     




1 komentarz:

  1. Cudooo! Co z tego, że nie było was miesiąc? No przyznac muszę, iż tęskniłam <3

    OdpowiedzUsuń