sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 4

Hej, kolejny rozdział. Ostatnio było trochę śmiechu, a tym razem na poważnie. Miłego czytania :)

Rozdział 4

Coraz więcej czasu spędzałam z Dylanem. Codzienne joggingi nas do siebie zbliżyły. Pomogłam mu pomalować płot. Nie zapomniałam też o mojej przyjaciółce, Katie i przyjacielu Nathanie. Właśnie gadałam z nimi na skypie.
- Heej! Co u was słychać? - zapytałam.
- Siema, mała! Spoko, spoko. Właśnie wróciłem z treningu. - powiedział Nathan.
- A ty, Katie?
- Ja sobie siedzę i myślę jak za tobą tęsknię. - powiedziała smutna.
- Uuuuu... nie smutaaj! Wrócę za 1,5 miesiąca. - pocieszyłam przyjaciółkę.
- A co u ciebie? Coś nowego?
- A wiecie... poznałam kogoś.
- Łuuuu! Poproszę o szczegóły! - ożywiła się Kat.
- Ale mówisz o koleżance, prawda? - zaniepokoił się Nathan.
- Oczywiście, że o chłopaku. - zdziwiła się Katie.
- Więc poznałam go na plaży. Jest mega przystojny i chyba mnie lubi.
- No nareszcie poznałaś jakiegoś fajnego chłopaka !! To kiedy go poznam?
- Och, Kat, nawet jeszcze nie wiadomo czy coś z tego będzie! - powiedziałam.
- No właśnie, nie nakręcaj się tak. - wtrącił Nathan.
Pogadałam trochę z nimi. Okazało się, że Nathan znowu wyrwał jakąś laskę. Cały Nathan - to typowy podrywacz. Co ciekawe, moi najlepsi przyjaciele wcale się nie lubią. Katie jest zupełnym przeciwieństwem Nathana, uważa go za kretyna, który myśl tylko o jednym. Przyjaźnię się z Nathanem od dziecka. Wiem, że w głębi jest dobrym człowiekiem, chociaż mocno się zmienił. Jest jednym z najpopularniejszych uczniów naszej szkoły oraz najlepszym graczem szkolnego teamu piłki nożnej. Zdziwiło mnie zachowanie Nathana, gdy wspomniałam o Dylanie. Nigdy nie zwracał uwagi na to z kim się spotykam. Nie miałam jednak czasu się nad tym zastanawiać, gdyż do mojego pokoju weszła Meggie.
- No cześć, kochana! Co, gotowa? Właśnie wyjeżdżamy. - powiedziała.
- Tak, tak. Już idę.
Zapisałyśmy się jako animatorki na tygodniowe kolonie dla dzieci. Były one poza Sennen, to było 20 minut drogi. Odbywały się w pięknym ośrodku w środku lasu.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mijały dni. Na koloniach poznałam mnóstwo świetnych osób. Dzieci były urocze i łatwo się z nimi pracowało. Nie zrezygnowałam jednak z porannych spotkań z Dylanem. Codziennie rano relacjonowałam mu historie z kolonii. Jednak w środku kolonii zdarzyło się coś dziwnego. Właśnie siedziałam sobie na ławce przed ośrodkiem i zajadałam się kanapką, gdy podszedł do mnie jeden z animatorów, 25-letni James. Usiadł przy mnie i powiedział.
- Cześć! Ty jesteś Nathalie, prawda?
- Um.. tak, to ja.
- Wiesz, muszę ci powiedzieć, że masz świetną rękę do dzieci. - skomplementował mnie.
- Dzięki, a ty jak sobie radzisz?
- Całkiem nieźle, chociaż dziewczynki chyba nie za bardzo za mną przepadają.
- Co? Czemu tak sądzisz?
- Zawsze, gdy próbuję z nimi pogadać uciekają.
-  Mogę z nimi porozmawiać na ten temat, jeśli chcesz.
- To by było wspaniale!
- Dobra, to lecę.
- Dziękuję ci bardzo. - rzekł dotykając moją rękę.

Poszłam do grupy Jamesa i zwołałam wszystkie dziewczynki na pogadankę. Zapytałam je wprost.
- Dlaczego tak chłodno traktujecie pana Jamesa?
Zapadło głuche milczenie. Żadna nie chciała nic powiedzieć.
- No powiedziecie mi, postaram się to jakoś załatwić.
- Dobrze... więc on jest jakiś niefajny. - odważyła się jedna.
- Czemu tak sądzisz?
- Zwraca się do nas w dziwny sposób.
- Na przykład?
- Nazywa nas rybeńkami, kotkami...
- No i to wszystko? - zdziwiłam się.
Nagle wstała jedna z dziewcząt, była bardzo zdenerwowana. Powiedziała cichuteńko.
- No bo... Jenny nam powiedziała, że... że gdy była w łazience, to on... - nagle przerwała, gdyż do pokoju wszedł James z wiadomością, że kolacja jest gotowa.
- Dobrze, dziewczyny. Dokończmy tę rozmowę później. - po czym udaliśmy się na kolację.
Usiadłam z Jamesem, aby go lepiej poznać. Wydawał się całkiem miły. Polubiłam go jak starszego brata, nic więcej, bo ani na chwilę nie zapomniałam o Dylanie. Musiałam już wracać do domu i nie dokończyłam rozmowy z dziewczynkami, ale mogę uznać, że temat jest już skończony. Pomyślałam, że dzieci wyolbrzymiają jak to potrafią, gdyż James wydawał się jak najbardziej w porządku.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Był przedostatni dzień kolonii. Nie mogłam się doczekać na ponowne spotkanie z moimi podopiecznymi. Dzisiaj było rozstrzygnięcie konkursu na najlepszą grupę. Wygrała Meggie, ona zawsze umiała dobrze pokierować grupa i miała świetne podejście do dzieci. Dzisiaj była moja kolejka sprzątania po kolacji. James zaproponował mi pomoc, a ja nie odmówiłam, gdyż był wielki bałagan. Spędzaliśmy ze sobą dobry czas. Usiadłam na chwilę, żeby nabrać energii. Usiadł przy mnie i zaproponował.
- Może jak skończą się kolonie, spotkamy się we dwoje? Bardzo cię polubiłem.
Zrobiło mi się przykro. Nie chciałam go zranić, ale jednak nic do niego nie czułam.
- Przepraszam, ale myślę, że dzieli nas różnica wieku. Zostańmy przyjaciółmi.
- Nieee... Dobrze wiem, że coś do mnie czujesz. - spojrzał się na mnie szaleńczo i przybliżył się, żeby mnie pocałować.
Odepchnęłam go natychmiast, wstałam i pod wpływem emocji skłamałam:
- Ale ja mam chłopaka.
- Tak, akurat! Uwierzę jak zobaczę.
Przestraszyłam się. Podszedł i popchnął mnie na stół. Zabolało mnie mocno. Nie wiedziałam co mam robić. James stał się natarczywy i zaczął mnie rozbierać. Wzięłam stojącą na stole solniczkę i sypnęłam mu w oko, po czym wybiegłam rozpłakana. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Już wiedziałam o co chodzi dziewczynkom, na szczęście już jutro było pożegnalne ognisko, więc nie zamierzałam nikomu o tym mówić, gdyż było to dla mnie bardzo krępujące. James okazał się pedofilem. Żałuję, że nie zauważyłam tego wcześniej.

3 komentarze:

  1. *O* Wymiatacie! Rozdział jest naprawdę świetny! ^^ James to pedofil?! Zong!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, podejrzewałam, że ten cały James jest jakiś nie halo. Daj więcej scen z Nathalie i Dylan'em! :D
    Czekam na następny rozdział i mam prośbę: dodacie "aplikację" (nie wiem jak to nazwać xD) obserwatorzy? Bardzo chciałabym nim zostać, ponieważ nie wchodzę tu codziennie i nie wiem, kiedy zostaje dodany nowy rozdział.

    xoxo,
    Lost in dreams

    OdpowiedzUsuń